Niezwykła rezydencja w niezwykłym kraju

Nie jest codziennością zwiedzanie luksusowej rezydencji, zwłaszcza gdy jej właściciel akurat przebywa na przymusowych wakacjach, które były jedyną możliwością uchylenia się od kary we własnym kraju. Willa Janukowycza to jedyne w swoim rodzaju miejsce na naszej planecie, które można zwiedzać za opłatą i co więcej – które bezustannie przyciąga całe rzesze ludzi, w tym również ogromne ilości przeciwników byłego premiera Ukrainy Wiktora Fedorowycza Janukowycza. Nic w tym dziwnego, bo miejsce zachwyca przepychem, luksusem i stylem. Jest jednak także miejscem, w którym od 2002 roku przebywał polityk ukraiński, który wpisze się nie karty historii z racji swoich haniebnych poczynań, morderstw i bezkompromisowej polityki. Jak jednak zaczęła się ta intrygująca historia z wielką ucieczką w tle?

Przejęcie willi Pana Premiera

Historia, która doprowadziła turystów do willi Janukowycza miała swój początek w 2013 roku, kiedy to premier wbrew społeczeństwu postanowił zrezygnować z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Niepozorny i niezapowiadający najgorszego gniewny szmer wśród mieszkańców Ukrainy szybko przerodził się w falę protestów, które w mediach zyskały chwytliwą nazwę Euromajdanu. Dynamiczne wydarzenia doprowadziły w krótkim czasie do śmierci około stu osób, natomiast nastroje w państwie doprowadziły do takiego rozwoju sytuacji, której Janukowycz kompletnie nie przewidział. Wszystko zaczęło się wymykać spod kontroli w momencie, kiedy został odsunięty od władzy przez Radę Najwyższą, choć nie przyjmował tego do wiadomości będąc już na terenie Rosji. Willa premiera została przejęta właściwie niemal natychmiastowo. Jego ucieczka, a następnie wystawienie listu gończego sprawiły, że właściwie nikt nie miał skrupułów, zwłaszcza zagorzali przeciwnicy. Pierwszego dnia, w którym willa została udostępniona odwiedziło ją niemal sto tysięcy osób. Tego dnia poruszanie się w okolicach Kijowa stanowiło nie lada wyzwanie. Willa od pierwszego dnia zyskała miano największej atrakcji roku.

You may also like...

Comments are closed.